MKS OLIMPIA OLSZTYNEK- KS EWINGI ZALEWO 4:1
BRAMKI: 29',72' Sylwester Pechta, 38' Bartosz Dobroński, 82'Paweł Szantar- 86' Marcin Sawicki.
W sobotę, 22 kwietnia odbyły się dwa spotkania z udziałem KS Ewingi Zalewo.
Pierwsi na murawę Stadionu Miejskiego w Zalewie wybiegli ,,trampkarze", a ich przeciwnikiem był zespół MKS Błękitni Orneta. Z pełną premedytacją napisałem ,,trampkarze", ponieważ w zespole trenera Daniela Wieliczko nieomal że połowa składu to byli młodzicy- rocznikowo młodsi zawodnicy. Mecz bez większej historii zakończył się rezultatem 0:5, aczkolwiek trzeba docenić ambitną walkę młodzików, z wyższymi o ,,dwie głowy" i silniejszymi pod względem fizycznym przeciwnikami.
Następnym meczem było spotkanie seniorów w Olsztynku z tamtejszą Olimpią. Przed meczem szanse wydawały się wyrównane z tytułu miejsc w ligowej tabeli. Jednak jak wiadomo boisko weryfikuje rzeczywistość.
Spotkanie poprzedziliśmy minutą ciszy, wobec śmierci Pana Andrzeja Biedrzyckiego- Legendy Stomilu Olsztyn. Następnie sędzia Pan Grzegorz Kujawa rozpoczął mecz. Zalewianie zaczęli mecz z impetem. Już w 1 minucie rzut wolny zza 20 metrów od bramki gospodarzy wykonywał Marcin Sawicki. Popularny ,,Czicza" strzelił bardzo precyzyjnie przy słupku bramki gospodarzy, jednak golkiper gospodarzy sparował piłkę na rzut rożny. Po tej sytuacji zarówno kibice przybyli z Zalewa na to spotkanie, jak i rezerwowi, złapali się za głowy gdyż było bardzo blisko abyśmy objęli prowadzenie na trudnym terenie. Do 20 minuty meczu mieliśmy ewidentną kontrolę gry. W szeregach Olimpii rozpoczynały się kłótnie, cytuję zawodnika gospodarzy : ,, Panowie!!!... zdominowali nas!!!!. Niestety z pierwszej połowy meczu, jeśli chodzi o dobrą grę z naszej strony, to by było na tyle. W 21 minucie meczu strzał głową piłkarza Olimpii, po rzucie rożnym okazał się minimalnie niecelny. W 24 minucie meczu w sytuacji sam na sam uratował nas spryt i wielkie doświadczenie boiskowe trenera Fabiana Wieliczko. Niestety w 29 minucie gry przegrywaliśmy 1:0. Z około 10 metrów, mocnym strzałem gola zdobył Sylwester Pechta. Chcieliśmy od razu odpowiedzieć gospodarzom na to trafienie, jednak gra zupełnie się nam nie ,,kleiła". Brakowało koncepcji na rozegranie groźnych ataków, a co za tym idzie, sytuacji strzeleckich. Gospodarze wyczekiwali natomiast na kontrę. I taka okazja nadarzyła się w 38 minucie meczu. Miękka piłka w pole karne, pasywność naszych defensorów i strzał Bartosza Dobrońskiego z 8 metrów dają Olimpii prowadzenie 2:0. Do przerwy nie udaje nam się odmienić rezultatu, który brzmi: Olimpia- 2, Ewingi-0.
Po przerwie podrażnieni zawodnicy KS Ewingi ruszyli do odrabiania strat. Zanim jednak to się stało, ponownie uratował nas niesamowity kunszt bramkarski Fabiana Wieliczko. Strzał z 16 metrów i trener popisując się robinsonadą chroni nas od utraty trzeciego gola. W dalszej części meczu mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, lecz było to do przewidzenia, ponieważ gospodarze mieli korzystny wynik. Niestety ponownie akcje ofensywne pełzły na niczym. Niedokładne ostatnie podanie, czy też wcześniejsze straty po zbyt długim prowadzeniu piłki, nie mogły wróżyć bramek, czy też ewentualnych okazji strzeleckich. W 60 minucie meczu trener dokonuje podwójnej zmiany. Boisko opuszczają Marcel Motycki oraz Bartek Klonowski, a w ich miejsce na placu gry meldują się Maciej Śmigielski i Karol Kirszanowski. Zmiany miały na celu odmienić obraz gry naszej drużyny oraz dodać powiew świeżych sił w zespole. W 72 minucie Olimpia wbija trzeci gwóźdź do naszej trumny. Znany z występów w Warmii Olsztyn Bartosz Dobroński dobija obroniony strzał przez Fabiana Wieliczko i mamy 0:3. Ta bramka zupełnie nas podłamała i zabrała resztki wiary w to, że możemy ten mecz choćby zremisować. Na domiar złego w 82 minucie mamy już 0:4. Przy linii bocznej boiska stał już gotowy do wejścia Jarek Glonek ( zmienił Mariusza Gradysa), a w tym momencie Paweł Szantar pokonał Fabiana Wieliczko. Nadeszła 88 minuta i padła dla nas bramka na otarcie łez. Dynamiczny rajd lewą stroną boiska wykonał nasz dobrze zapowiadający się, perspektywiczny junior- Jarek Glonek ( pomimo krótkiego pobytu na boisku był to już 3, bądź czwarty rajd), zagrał miękko w pole karne gospodarzy, a tam Marcin Sawicki przyjął na raz, a na dwa skończył strzałem passówką w długi róg bramki akcję KS Ewingi. Ostatecznie polegliśmy w Olsztynku 1:4 przerywając tym samym dobrą serię meczów bez porażki.
Podsumowując w naszych szeregach zabrakło ewidentnie pomysłu na rozmontowanie gospodarzy. Wiele akcji kończyło się w zasadzie w zarodku. Nie może być usprawiedliwieniem fakt, iż z powodu kontuzji i obowiązków służbowych zabrakło dziś m. in.: Jakuba Urbańskiego, Cezarego Dworznickiego, Pawła Michałowskiego i Wojciecha Klonowskiego. Miejmy nadzieję na lepszy mecz z Orłem Janowiec Kościelny w najbliższą sobotę w Zalewie, na który już dziś serdecznie Państwa Zapraszamy!!!!.
SKŁAD KS EWINGI ZALEWO: Fabian Wieliczko, Dariusz Śmigielski (c), Marcel Motycki (60' Maciej Śmigielski), Bartosz Skolimowski, Bartłomiej Klonowski,( 60' Karol Kirszanowski), Bartłomiej Mićko, Michał Świerszcz, Mariusz Gradys (82' Jarosław Glonek), Marcin Sawicki,Łukasz Buder, Paweł Kamiński.