- autor: Tomek Majewski, 2016-08-25 17:30
-
KS SYRENA MŁYNARY
vs
KS EWINGI ZALEWO
27.08.2016 r. godz. 17.00
STADION W MŁYNARACH
1:5
Bramki: 34' M. Brzozowski- 18' P. Michałowski, 29'47' W. Najmowicz, 55',81' P. Kamiński
W sobotę 27 sierpnia Zalewianie rozegrali mecz wyjazdowy w Młynarach. Przeciwnikami podopiecznych trenera Fabiana Wieliczko była tamtejsza Syrena. Przed meczem w obydwu ekipach panowała zupełnie inna atmosfera. Optymistyczna w Zalewie z racji 3 miejsca w tabeli i pesymistyczna w Młynarach, gdyż zespół Przemysława Marusy zdobył zaledwie jeden punkt do ligowej tabeli.
Mecz z większym animuszem rozpoczęli goście. Rzut rożny w 6 minucie egzekwował Michał Świerszcz, zagrał krótko do Marcina Sawickiego, a nasz napastnik minimalnie przestrzelił zza pola karnego. Chwilę później w dogodnej sytuacji do zdobycia gola Paweł Michałowski został powstrzymany przez bramkarza rywali. Co nie udało się Pawłowi w 14 minucie meczu, zrekompensował sobie w 18 minucie meczu. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Karola Kirszanowskiego i strzał głową Pawła Michałowskiego daje prowadzenie Zalewianom. Gospodarze mieli okazję do wyrównania ze stałego fragmentu gry jednak zawodnik Syreny wyraźnie przestrzelił zza 20 metrów. W 29 minucie prowadzimy już dwiema bramkami w Młynarach. Doskonałe podanie w tempo biegu od Marcina Sawickiego otrzymuje Wojtek Najmowicz i w sytuacji sam na sam pokonuje bramkarza gospodarzy. Po strzeleniu drugiego gola w grę naszego zespołu wkradło się ewidentne rozluźnienie. Efektem tego była strata gola w 34 minucie meczu. Przed polem karnym ręką zagrywa Bartek Mićko. Sędzia słusznie dyktuje rzut wolny. Do piłki podchodzi Maciej Brzozwski i mocnym strzałem pokonuje bezradnego Kordiana Szramowskiego. Piłka odbiła się jeszcze od słupka naszej bramki. Pierwsza połowa kończy się ostatecznie rezultatem 1:2.
Po zmianie stron Zalewianie bardzo szybko kładą przeciwników na łopatki. Najpierw w 47 minucie kolejna akcja Sawicki- Najmowicz kończy się bramką tego drugiego, a w 55 minucie meczu fatalny błąd środkowego obrońcy Syreny wykorzystuje Paweł Kamiński i z 1:2 robi się bardzo szybko 1:4. Gospodarze w tym momencie nie istnieli, a poziom ich gry można śmiało określić mianem ,, kreta na Żuławach" ( jak to powiedział kiedyś jeden z komentatorów telewizji Polsat). Zalewianie mieli jeszcze kilka okazji strzeleckich, jednak wykorzystali tylko jedną z nich. Mianowicie w 81 minucie spotkania wprowadzony na plac gry w drugiej połowie Mariusz Gradys zagrał do Pawła Kamińskiego. Skrzydłowy Zalewian będąc w pełnym biegu wykonuje podcinkę nad bramkarzem i ustala rezultat spotkania na 1:5.
Reasumując, byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą pod każdym względem piłkarskiego rzemiosła i w pełni zasłużenie wywieźliśmy z Młynar pełną pulę. Następne spotkanie ligowe rozegramy na własnym boisku już w najbliższą sobotę. Przeciwnikiem będzie lider tabeli- Tęcza Miłomłyn. Wcześniej jednak, w środę 31 sierpnia udamy się do Wrzesiny na mecz wstępnej rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski.